Dwa Oświecenia. Polacy, Żydzi i ich drogi do nowoczesności

Głos Ludu Izraelskiego Do prawdziwych Chrześcian Polskich, przeciw fałszywym ich Politykom, z okazyi Proiektów ku zgubie tegoż Ludu rozrzuconych między Stany Seymuiące w Warszawie. Przez Rabbi Moses Ben-Abraham Duchownego Synagogi Ł...R. Ery Chrześciańskiéy 1818. CHRZEŚCIANIE! Nazbyt widoczne nasze prawa do Waszego szacunku, abyśmy się czuli winnemi w tonach żebraczych wzywać Waszey litości. Jesteśmy Ludem, który, puściwszy na bok polityczne stosunki może śmiało i poufale zaprotestować się w uszy całego Świata, że ieżeli nie chcecie poglądać w nim na braci, tedy musicie przyznać mu honor Oyców. Tak iest, dwoiaki i niewzruszony dowód zapewnia tén chlubny dla nas tytuł. Czytaycie Dzieie istnieiących Narodów, uyrzycie że wszystkie poprzedzamy, iak naystarsi w ich rzędzie. Rozbierzcie Drzewo genealogiczne [str. 4] z gałęziami Waszego Testamentu, znaydziecie w nas korzenie. Ten wzgląd ostatni upoważnia mię do wysłowienia prawdy dosyć zaszczytney w oczach rozumu, aby się zniéy Ród Izraelski należycie popysznił: że nie tylko winniście mu, ile Chrześcianie, początek i istnienie, ale nawet po dziś dzień więcey Wam na iego, niż iemu na Waszey exystencyi zależy. My bez Was w naszych religiynych stosunkach obywamy się do tych czas; i mówiąc po rzetelnemu, prędzeybyśmy sobie zaszkodzili niżeli dopomogli chcąc dzielić z Wami obronę Izraelskiego Zakonu, bo go zniesionym bydź twierdzicie: Lecz Wy bez sukkursu naszey Historyi praw i Proroków w każdey godzinie przegracie Waszą sprawę. Prawie podobnie iak gdybym powiedział, że fundament może stać bez budowy, ale budowa bez fundamentu wali się i zapada. Ztąd poszło, iż Naywyższy Wasz Kapłan, który zna lepiéy nad innych istotną swiéy od naszéy Religi zawisłość, i mile na nas pogląda,i żywi w samey Stolicy Chrześciaństwa, iako niezbędnie potrzebnych świadków, gdzie chodzi o przytwierdzenie naypierwszych zasad nowozakonnego Kościoła. Takie są nasze prawa do waszego szacunku Przezacni Chrześcianie. Tem czasem będąc iuż od tylu wieków oswoieni z pogardą którą nas dotykacie z iedney, a z drugiey strony dobrze wyperswadowani, że ta pogarda nie przesądu głów ziemskich, ale Niebieskiey zemsty właściwym iest owocem, kwituiemy Was z grzeczności, za którą przemawiaią tytuły starszeństwa i nayważniéyszych usług w religiynym porządku: o samę tylko bezwzględną Sprawiedliwość w charakterze ludzi, tém samym Waszych bliźnich, wołamy. Oto nasz głos, pozwolicie mu i ucha i rozumu. [str. 5] Bóg Abrahama, Bóg Izaaka, Bóg Jakoba, któremu razem przyklęka i bije czołem wszystko co nosi cechy rozumnego stworzenia; ten mówię Wielki, Przedwieczny i Jeden prawdziwy Bóg Fundator przyrodzenia, wyłączywszy z massy zepsutego rodu ludzkiego dopiero wspomnionych Patryarchów naszych, uczynił z niemi zmowę, zawarł przymierze i przysiągł na własne Imię swoie, że ich nasienie maiące się rozplemić na podobieństwo gwiazd Firmamentu, będzie iego wybranym i nad wszystkie Ludy umiłowanym Narodem. Dotrzymał słowa, i przytwierdził ie niepospolitym cudem Wszechmocny Zarządca praw Natury, gdy z iednéy zgrzybiałéy w niepłodności Niewiasty przez Abrahama wydawszy Izaaka, a przez tego Jakoba, dwunastu Synami ostatniego zaludnił całą ziemską powierzchnią. Wierny swoiemu Bogu Lud Izraelski w pierwotnym pokoleniu, i szczególniéyszemi przyiaźnych sobie Niebios, aż do zazdrości resztuiących Ziemianów poszczycany względami, rozmaite w czasach następnych przebiegał szczęścia i nieszczęścia koleie, raz upadaiąc, drugi raz się podnosząc, w miarę iak gwałcił lub dopełniała zawartego przez chwalebnych Naddziadów ze Stwórcą Wszechmogącym przymierza. Takie koleie to w dłuższych, to w okrągleyszych periodach ciągnęły się dopóty, aż przeciążona nakoniec Naywyższa Sprawiedliwość iakąsiś nadzwyczayną złością niewdzięcznego swych dobrodzieystw Narodu, zadała mu cios dotkliwszy nad wszystkie które go dotykały w przeszłościach, gdy w iedney chwili odepchnięty od berła i Ołtarza, wyzuty z odwiecznego dziedzictwa, wygnany za granice cudami i krwią okupionéy Oyczyzny, rozproszony na wszystkie Świata Krainy, a wszędzie wzgardzonym wszędzie znienawidzony, [str. 6] wszędzie prześladowany, iarzmionym ciemiężony i arbitralnemi haraczami gnębiony: to zaś nie lat kilkadziesąt iak przedtem w Egypskiéy albo Babylońskiéy niewoli, lecz blisko dwadzieścia wieków dzwigaiąc bezprzestanną gniewu Bożego zemstę, po całym ziemiowodnym Okręgu obnosi do dzisieyszego momentu naywidzialniéysze niezgiętéy iego Sprawiedliwości dowody. W tym nowym stanie ukaranych za grzechy występnych Synów Starego Izraela, naytwardszym stawił się dla nich pierwszy peryod ucierpienia. Padli oni ze szczytu swoiey Niepodległości wprost pod żelazne berło owych Rzymskich Despotów, którzy nie poprzestaiąc na barbarzyńskim iarzmieniu wszystkich wolnych Narodów, wydzierali im zarazam Oyczystą bądź zabobonną, bądź prawdziwą Religią, i naygwałtowniéyszemi środkami do swoich przymuszali Bałwanów. Ta zaś okropna pogańskich zagorzelców mania naywięcéy dokuczała Czcicielom Jedynego Bga, iakiemi byli Żydzi i krzewiący się obok nich Chrześcianie. Kto by chciał obrachwować same krwawe Ofiary, które w tym do trzech wieków ciągnącym się prześladowaniu kosztowały obiema przyrzeczonym Wyznaniom, niechay ie nie na krocie, lecz na miliony układa, a zgodzi się z Historyą. Skruszył sią nakoniec, trącony palcem Bożym, okrutny Kolos bałwochwalskiéy potęgi, i przyszedł Świat pod panowanie Chrześciańskich Monarchów. Ale Lud Izraelski nacechowany z Nieba iakimiś nadzwyczaynym piętnem niechęci i pogardy w oczach wszystkich współśmiertelników, ciągnąc swoię niewolą i zwyczayne potłukanie z iednego do drugiego siedliska, tyle tylko uzyskał na tey odmianie Panowania, że z łaski istotnego iego Starozakonnéy z Nowozakonną Religią związku, przynaymniéy w wzglę-[str. 7]dzie osobistego bezpieczeństwa, wolniéyszym między Chrześcianami zaczął dychać powietrzem. Nie chcąc iednak podchlebiać, powiem w prostéy szczerości, że przed kulku set lat grzeszyli niektórzy kraiów Chrześciańskich Xiążęta przeciw swéy Ewangelii, kiedy bądź z przesadzonéy gorliwości o zbawienie dusz naszych gwałtem zmuszali do swéy Wiary,bądź z okazyi dopełnionego przez naszych Oyców nad ich Messyaszem morderstwa wyganiali za granice nędzarzów. Ewangelia wyciąga dobrowolnéy ofiary, a Prawodawca Chrześciański Messyasz, rozkazawszy kochać bez wyiątku naygłównieyszego nieprzyiaciela bliźniego miarką własnéy miłości, wszak, świadectwem teyże Ewangelii, bardzo nabożnie modlił się za swoich krzyżowników. Dzięki Niebiosom! iuż przeminęły te czasy. Chwyciwaszy się zdrowszéy uwagi, umiarkowawszy, zapędy religiynéy swéy gorliwości Nayszanowniéysze Rządy Chrześcianskich Narodów, zarzuciwszy nareszcie wiarowe prześladowania Ludu dosyć surowo karalnego od Boga, i kontentuiąc się zyskami wyciskanych z niego arbitralnych haraczów, prawie braterskim spoglądał nań okiem. Mógłbym tu odwołać się do przykładów całéy Europy; lecz sama Polska, one niegdyś tak wielkie, tak świetne, tak potężne, i przytym tak gorliwe o Wiarę swoich Przodków Królestwo, w nieprzeliczonym mnóstwie naykorzystniéyszych w stronę starozakonnego Plemienia przywileiów, służy za nadwystarczaiące moiéy prawdzie świadectwo. Niech rozczyta się w iego Dzieiach i Konstytucyinych foliałach, kto żąda bliższego przekonania; ia tém czasem proszę rozwiązać gadkę, które nam czasowe okoliczności nad wszelkie spodziewanie zadały: Dopóki Polacy byli pełni Religii, szczęścia, chluby i reputacyi w oczach całego Świata, trakto-[str. 8]wali Lud Izraelski iak należy swych bliźnich; a gdy ci sami Polacy, zapewne przeniewierzywszy się swoiemu Bogu, i w skutek iego zemsty utraciwszy całe polityczne iestestwo, prawie na podobieństwo tegoż nieszczęśliwego Ludu wzgardzeni, wyśmiani, i aż do imienia Oyczyzny obdarci z dawnieyszego znaczenia, tak daece, że tysiące czulszych na honor nie mogąc zcierpieć stanu niewolniczéy sromoty, w Afrykańskie i Amerykańskie zapuszczali się strefy, dla uchylenia oczom widoku poniżenia chańby [sic!] swoiego niegdyś nayświetnieyszego Narodu: Gdy mówię przed kilka lat tak twardo ukarani Polacy, dziwnym iakiemsiś cudem niezgłębionych wyroków Opatrzności znaleźli nowego CYRUSA (iak sami wyznawaią) w osobie Rossyiskiego Cesarza ALEXANDRA, który tknięty, nie powiem wspaniałomyślnym, lecz cheroicznym [sic!] dla swoich z nieprzyiaciół niewolników, politowania uczuciem, wziąłich w opiekę, udarował wolnością, przywróciłimie, tron, prawodawstwo, i polityczne w rzędzie Ludów Europeyskich znaczenie: Alić! o Nieba! co za okropne w rodzaiu moralności ziawisko! Z pośrodka tych świeżo wskrzeszonych, i pierwszy raz do Świątyni Prawodawczéy zgromadzonych Polaków, daią się słyszeć barbarzyńskie proiekta, które naylitościwszego dla siebie i Współrodaków, krótkąniewolą uciśnionych CYRUSA, zamyślaią dla Izraelskiego Narodu tyle wieków iuż ięczącego pod Boskiéy i ludzkich rąk ciężarem, na okrutnego Antyocha lub Nabuchodonozora przestroić. Ah! Straszliwa wróżba, to znak kamiennéy twardości i naywyższéy demoralizacyi serc ludzkich, ludzkiego pozbawionych uczucia! Słusznie więc przydam, iż rzeczone proiekta są płodemgłów nieznaiących się na Duszy ALEXANDRA, i grubym przeciw iego Honorowi bluźnierstwem. [str. 9] Powtarzam, co wyrzekłem: Pisemko iednego z Polaków Proiektantów stara się ALEXANDRA na Antyocha, a przypisek drugiego chce go na Nabuchodonozora przestroić. Ale nim wykażą się dowody, poprzedzam znayuroczystszą protestacyą, że chowaiąc winny dla wszystkich prawdziwych Chrześcian Polskich szacunek, z samemi tylko fałszywemi ich braćmi Politykami, i sprzysięgłemi rownie Ewangelicznego iak Izraelskiego Boga nieprzyiaciołami rozpoczynam rozprawę. Jest to gatunek ludzi, iakich co do niezbożności zalewo, a co do obłudniczéy chytrości całe nieznały przeszłe wieki. Jest to bractwo naywydystylowańszych i naysubtelnieyszych oszustów, którzy poświęciwszy gęby i pióra miodopłynnym panegirykom czysteey Religii rozumnéy Cnoty, oświeconéy Moralności, nieograniczonéy Ludolubczości, wszystkę złość, żółć, truciznę zdrayczych swoich zamirów tak ścisłym umieią pieczętować sekretem, i tak grubą zwierzchnych pobudek, pretextów, kolorów upozorniać zasłoną, że gdyby otwarta praktyka nie wyiaśniała Machiawelskiéy ich przewrotności, żaden rozum człowieczy nie dosięgnąłby teoryi. Wyrażniéy powiem, iest to taiemnocza banda zdrayców ludzkiego rodu, która dziś zarzuciwszy nazbyt spospolitowane Massonów, Illuminatów, Jakobinów nazwiska, pod maską chlubnego Filozofów, Mędrców, Literatów i Polityków imienia podszywa swe zbrodniarskie kabały. Iuż szarlatańska tych czarnych duchów szkoła wiele milionów niebacznych śmiertelników zagarnęła w swe sidła. Téy szkole wszystkie strumienie niezbożności, zepsucia, i zgorszenia, które dziś tak widocznie zalewaią Świat cały, winny naturalne swe źródła. Ztéy szkoły wypłynęły i w czasie Warszawskiego Seymu pełnieysze złości [str. 10] niż zdrowego rozsądku przeciw Ludwi Żydowskiemu proiekta. “Trzeba ucywilizować Żydów: odmienić im ięzyk, suknią i edukacyą; tą sztuką przetworzemy ich oryginalny Charakter, czyli sposób myślenia, a zwolna upadnie cała przegroda, która do tych czas dzieliła ich od Chrześcian, i zrobią się nakoniec Ludem godnym powszechnego szcunku” tak ieden z Polskich Generałów osądził po francuzku. “Trzeba tych takich owakich wygnać z kraiu ich narodzenia i zapędzić do Wielkiey Tataryi” tak dekretował po polsku Adjutant i tłómacz [sic!] Generała. Niechże tu decyduie, któżkolwiek choćby tylko powierzchu obeznany z Żwiętą Ludu Izraelskiego Historyą, czy pierwszy proiekt nie iest rzetelną kopią Antyochoweym drugi prawdziwym małpowaniem Nabuchodonozorowey nad Żydami tyranii? Napróżno rozwodziłbym się z dyskursem dla tych, którzy czytaią Biblią,; bo każdemu wiadoma,co za szkaradną myśl zawiązał diabeł w sercu onego Straszydła imieniem Antyiohus. którego podchlebcy Epiphanesem (sławnym), a rzeteni Dzieiopisowie pogańscy Epimanesem (szaleńcem), nazywaią: W teho mówię sławnego szaleńca niezbożnym sercu zawiązał diabeł myśl świętokracką wydarcia Żydom Bosko-Moyżeszowey Religii, i przekształcenia ich rodowitego na Grecki, ludzi pod ów czas bałwochwalców, charakter. W tak złośliwym zapędzie spustoszywszy i sprofanowawszy Kościół teyże Religii, zaczął chytry Polityk to obietnicami, to groźbami, to nakoniec mękami do swoich zwycza-[str. 11]iów,praw, obrządków, ięzyka, stroiu, kroiu Greckiego Naród uiarzmiony przeciągać. I gdyby waleczni równie iak gorliwi o Zakon Machabeyczykowie nie byli zapobiegli złemu, nie masz watpienia, że przynaymniéy następne pokolenie Żydowskie (po wprowadzeniu mianowicie Gimnazyów czyli Szkół i Lyceów Greckich, do których świadectwem Pisma napychano młodzież) byłoby zapomniało Boga swych Oyców zbratawszy się z Pogany. Przemierzaiąc plan przerzeczonego króla Despoty, z dzisieyszych Filozofów przez Generała ogłoszonym proiektem, przy istotnie iednakich środkach i nawet iednakim bezpośrednim zamiarze wydarcia Żydom Wiary Świętego ich Testamentu, w samym tylko głównie przedmiocie, czyli ostatnim celu bezbożniczych zamachów, tę upatruię różnicę; że pierwszy na bałwochwalców, drudzy na Naturalistów, Deistów, lub Ateistów usiłuią przetworzyć Boga Moyżeszowego Wyznawców. Tam ten iak egoista szukał uniformu poddanych; co iak Kosmopolitowie całego świata zaięci interessem, chcąc wszystkie Ludy na iednych ugruntować zasadach, staraią się niemniéy dowcipnie iak pracowicie wszystkie bez braku po liberalnemu oświecić, wszystkie z ciemnoty przesądów religiynych wydźwignąć, wszystkim naturalną równość, wolność i niepodległość, iak przeciw Niebieskim tak ziemskim Bostwom nayskuteczniéy zapewnić. Już od dawności stękaią Chrześciańskie Wyznania na fatalne wnioski, któremi przysłużyła się dla nich tak piekielna Świata Nowego Fundatorów, czy Starego Reformatorów, Mistrzów i Oświecicielów dogmatyka. Lecz ani Moyżeszowa Synagoga może taić przed sobą, iak tęgo iéy dopiekaią promienie téy diableskiéy pochodni. Nigdy niepraktykowana liczba zuchwalców, bluźnierców, wyuzdańców pokrytych dzisiay płaszczykiem Żydowskiego imienia, [str. 12] równie iak Odstępców przenoszących pod barwę Chrześciańską niedowiarstwo, zepsucie i zgorszenie w spekulacyi naymarnieyszych korzyści, nazbyt iaśnie dowodzi, co za straszliwe ze strony, choćby samego Izraelskiego Zakonu, dzisieysi fałszywi Filozofowie, a rzeczywiści burzyciele wiary i Moralności, zarabiaią przeklęctwa. Jeżeli mię kro zapyta, iakiemy kanałami dochodziły tych zepsutych i zbisurmanionych Żydów lekcye nowo-filozowskiéy Oświaty: Odpowiem bez zaiąknienia, że pospolicie czerpali ie z tego samego źródła, którego upowszechnienie mięszy Polskiemi Izraelitami dekretuie w swym proiekcie Generał. Czytanie książek, dziełek, pisemków niedowierczemi zasadami, bluźnierstwami i sofizmami czyli szalbierskiemi wykrętami napchanych w obcym Żydowskiemu Narodowi ięzyku: oto iest naypewniéysza droga do pozbycia Religii i Cnoty; a na nieszczęście przydać należy, że dzisiay z wielką trudnością padnie coś lepszego przed oczy. Niechayże teraz dotychczasowy ięzyk Żydowski póydzie na odstwakę dla Mędrców iak Łaciński i Grecki, stosownie dopiero Śiwat obaczy, co za cudne postępy Edukacyi wieku zrobi w Żydach Oświata! Dowodem Odstępcowie, których Mechesami mianuią, iak tęgie z głów Żydowskich umie Filozofia fabrykowć subiekta... Jeżeli ieden przechrzta Holenderski Spinoza potrafił wszystkich pogańskich i Chrześciańskich Geniuszów przepisać w Ateizmie, czemuż nasi Polscy w Deizmie, Sceptycyzmie, Materyalizmie nie wyścigneli Ex-Chrześcian rodakow? Może nawet nie skła-[str. 13]mię, gdy powiem, że się iuż dziś tak dzieie, bo oprócz niektórych literackich produkcyów, przemawia za mną głos publiczney opinii. Wracam dopzedsięwzięcia. Tak wiele dokuczyła Moyżeszowemu Zakonowi garztka Izraelitów zapędzona z własnéy ochoty w literaturę i lekturę obcych swoiemu Narodowi ięzyków; a czegóż się spodziewać lub nie spodziewać, gdyby cała massa zmuszona powagą Rządowego rozkazu chwyciła się tych kontrabandów? (rzekłem, ani na pół-kroku zacofnę się od słowa, że dzisieysza lektura Europeyskich ięzyków, ile pospolicie anti-religiynemi maxymami zatruta, znaczy kontraband prawem Boskim dla Religianta wyklęty). Krótko mówiąc, zrobiłoby się daleko gorzéy z Żydowskim niżeli dotychczas z Chrześciańskim Kościołem; bo tem ostatni przynaymniéy w klasie niepisemnych i nieczytalnych prostaczków znayduie iakąkolwiek pociechę... Każde dziecko Żydowskie ma uczyć się czytać i pisać po polsku w Publicznéy Szkole albo Szkółce kraiowéy, stosownie do terminów proiektu: Niechayże takie dziecko trafi na książkę z którey się da wyczytać powszechna dzisieyszych Filozofów opinia, że Moyżesz zwodziciel, że Prorocy fantastykowie, że cały zbiór Starozakonnego Kodexu ludzkiey polityki owocem. Niech daley zapędzone w lata, gdzie zaczynaią na stronę rozpusty przemawiać namiętności, dopadnie toż dziecko generalniéyszego Filozofii Traktatu, który go nauczy iż Niebo, piekło, dusza, przykazania i grzechy są zabytkami wieków barbarzyńskiéy ciemnoty; nie można watpić na moment, że prawie do myśli Generała, dzisiéyszy Charakter Żydowskiego Narodu istotnie się przetworzy w złożonym z tak oświeconéy młodzieży na-[str. 14]stępnym pokoleniu. Uyrzy Świat nowych Izraelitów cale podobnych w Obserwie praw Starego Testamentu, iakiemi widzi wyznawców Ewangelii edukowanych na teraźnieysze fasony. Tyle będą trzymali iedni, ile drudzy o wartości swéy Wiary; zarówno ci z tamtemi będą bluźnili Obiawienie, i zgodnemi głosami całe Nabożeństwo swych Oyców za fanatyzm okrzykną. Téy tak fatalnéy ostateczności, pomimo bezprzykładnie upowszechnione wieku dzisieyszego zgorszenia, nie może nigdy spodziewać się Lud Izraelski, dopóki iego massa stoi przy swoim rodowitym ięzyku. Ten ięzyk, ile dzielący powszechną wzgardę swych właścicielów, nie przechodzi nigdzie iedno przez dziedziczne ich prassy. Nad temi prassami czuwa nayskrupulatniey religiyna Cenzura. Jako więz niepodobna aby pism rzeczonego ięzyka dosięgła dzisieyszych bezbożników dogmatyka, tak równie niepodobna, żeby massa bogoboynego Ludu wyłącznym tych samych pismvodczytowaniem zaęta mogla naciągnąć niedowierczéy zarazy. Prawda, że i takich Czytelników, i gorszącemi przykładami, i bluźnierskimi mowami może ścigać pokusa; lecz ta pokusa psuiąc czasami serce, nie przewróci umysłu, iak robią pisma wysmażonemi sofizmami i metodycznym prawd religiynych wyszydzeniem nadziane. Kogonie wiąże twierdzenie, niech przypatrzy się Klassie Chrześciańskich Prostaczków: Wszak tę ze wszystkich stron iuż od dawności szturmuie przerzeczona pokusa, a przecie do dziś dnia, pomimo nieiakie rozwolnienie moralnego rygoru, trzyma się swego Boga, i przyimuie w szczerości, co iéy ze strony Nieba podaie do wierzenia Religia. Nie iele ią to porusza, choć widzi Stany edukowane depcące Ewangelią i Kościelną Powa-[str. 15]gę ani zachwiewa się iéy Wiara, choć słyszy na publicznych placach, przez zgraie swych Zwolenników całym gardłem krzyczącą Filozofią: że Niebo, pieklo, Post, Msza, Spowiedź, Modlitwa i t. d. znaczą Xięże wymysły. Niemogę iednak wierzyć, aby ta szczęśliwa klassa oparła się wymienionéy pokucie, gdyby ią z iednéy strony, iak slychać, w czytelną i pisemną, a z drugiéy gdyby iéy Oświeciciele równie skutecznych iak Jakobini francuzkim wieśniakom przed Rewolucyą, dostarczali sofizmów. Nie przestaiąc Posli Generał na wydarciu Żydom Oyczystego ięzyka, ieszcze ich i że sukni odziera, i brodę im odbiera, i od sądownictwa odpycha, i aż do świętych związków Małżeńskich rozciąga swoię polityczną intrygę, w celu zaprowadzenia iak nayformalnieyszéy w ich charakter odmiany. Jużbym tż tu powiedział, że ani pod Faraonem nie traktowano Synów Izraelskich tak twardo, gdyby się nie tłómaczył ten wspaniały Bochatyr [sic!], iż wszystko czyni z dobrego serca dla Moyżeszowego Zakonu; pragnąc ugodnić, uszlachcić, i Obywatelskiemi poszczycić iego miłych Professów.Nie zawadzi po prawdzie czasem odważyć coś dla honoru; ale ten którym nas częstuie Pan Generał, byłby zanazbyt drogi. Odmiana Charakteru człowieka, iest to moralne przekształcenie duszy, serca, rozumu, woli i sposobów myślenia. Idzie zatym, że Izraelita odmieniaiący swóy dotychczasowy Charakter, musiałby wyzuć się ze wszystkiego czem był, a zacząć być czem nie był w obyczynym porządku: Choway nas Boże tak grubego szaleństwa! Ani się niech nie pyszni Proiektant, iakoby on dopiero pierwszy Ludowi Polsko-Izraelskiemu tytuły Obywatelskie przedawał za tę cenę; bo iuż wyprzedził go przed rokiem z taką Ofiarą sławny Mędrzec Warszawski [str. 16] Autor Pisemka O znaczeniu Władzy Duchownéy obok Świeckiéy. Ten Szanowny Filozof głosuiąc Artykuł Konstytucyi odsądzaiący Żydów od Cywilnego znaczenia i Obywatelskich honorów, taką kładzie uwagę: Możnaby tu wyłączenie odpowszechnego prawidła zrobić, np. że to ograniczenie w używaniu praw Cywilnych Żyda, ściąga się tylko do tego, który rozróżnianie się od Chrześcian ma za obowiązek Religii i Sumienia. Podnieśmy trocha choć dosyć przezroczystą zasłonę téy brzemiennéy Sentencyi, a ręką namacamy iéy wniosek. Samego tylko Żyda maiącego za obowiązek Religii i Sumienia rozróżniać się od Chrześcian wyłącza Polska Konstytucya od uczestnictwa praw Cywilnych i Obywatelskich zaszczytów; więc każdy Żyd ani ze strony religiynych przepisów, ani ze strony sumiennego odczucia nie uznaiący takiego obowiązku; Albo iaśniey każdy Żyd wyperswadowany, że mu na iedno wyidzie wierzyć po Chrześciańsku lub po Żydowsku, święcić Niedziele lub Szabasy, zieść kiełbasę lub koszor, słowem Żyd Indyfferentysta, liberalista, niedowiarek, czyli po dzisieyszemu Filozof; każdy chcę mówić Żyd w taki kształt ułożony, ma prawo do wszystkich Cywilnych przywileiów i tytułów Polskiego Obywatela. Otóż żywy obraz odmiany Charakteru dusz Izraelskich do którey celuie w swym proiekcie Generał. Zaręcza on prawda wszelki wzgląd, uszanowanie i czynną protekcyą Moyżeszowemu Wyznaniu: Ale takiemi komplementami nazbyt szczodrze szafuią Polityce dzisieysi, aby komu uczyniły wrażenie. Musiałby Lud Izraelski bardzo ślepo uwierzyć ich obietnicom ściągaiącym się do uszanowania i protekcyi Starozakonnéy, kiedy widioczami iak szarpią, depcą, bluźnią i prześladuią swoią Nowozakonną Religią, którą z pier-[str. 17]si macierzyńskich wyssali. - Koniec więc końców: Niechay zna Pan Generał, że ten lud przestaiąc na dzisieyszym losie, żadnemikorzyściami nie da się ułudzić do odmiany swoiego Charakteru, i gotów raczey ulegnąć okrutnéy iego Adjutanta sentencyi, niżeli Boga Moyżeszowego, Boga swych Oyców dla marnych tytułów wolności i równości Polsko-Obywatelskiey odstąpić. Rozpisali się Protokolanci w swoich o temperamencie serc Ludu Żydowskiego opiniach. Jeden uwierzył, że te serca, będąc przecież ludzkiemi, dadzą się przynaymniéy uczuciami honoru poruszyć do wzgardy religiyno-zabobonnych przesądów, od których żadne prześladowanie nie mogło oderwać ich do tych czas. Drugi zdesperowawszy o lekarstwie na zastarzałą ślepotę tego Ludu tak uporczywie przywiązanego do odwiecznych narowów, osądził, żeby iako niegodny dobrodziéystw Światła, którym dzieysza Edukacya obiaśnia Horyzonty Europeyskich Narodów, rozpraszaiąc ciemności panuiącego niegdy starego fanatyzmu, a wprowadzaiąc nową, czystą, naturalną, oryginalną Religią z odpowiadaiącą iey przedziwną Moralnością; osądził mówięi dekretował, żeby go gdzieś na koniec Świata pod ceimną gwiazdę zagnano. Ale nie dosyć ieszcze: Chcąc ten Jegomość ze wszystkich sił swego buynego geniusza przyłożyć się do exekucyi dekretu, przepisał Marszruty, założył Magazyny, obrachował Etapy, pozamawiał kwatery, słowem tak dokładnie ku Deportacyi biednych Izraelitów porobił dyspozycye, że każdéy godziny można ich ruszyć w pochód. Już napomnkąłem wyżey, że ci Izraelitowie dziękuiąc Generałowi za iego zbytkuiącą grzeczność, gotowi raczéy ściągnąć na siebie okrutnego Adju-[str. 18]tanta sentencyą. Nie mogę iednak przemilczyć, że mię potężnie zastanawia tak barbarzyńska w Polityku wieku dziewiętnastego Filofie nieczułość. Padłem w zachwycenie i ledwo nie struchlałem, gdy odczytuiąc iego Pisemgo dosięgnąłem przerzeczoney sentencyi. A cóż iuż przebóg! odezwałem się w duchu, co się dziś dzieie, i na co się zabiera w tak strasznych Świata politycznego i iego głów rewolucyach! Gdzież się podziała ona ludolubcza Filozofia, kóra niedawno pod sztandar Indyfferentyzmu (równego dla wszystkich Religiów szacnku) zgromadzała narody? W co sięobróciły one huczne naszych Kosmopolitów deklamacye, gdzie redukuiąc całą powszechność Śmiertelników na familią iednego niby naybliższego Rodzeństwa, krzyczeli, zaklinali i poprzysięgali w imię Świętéy Natury, żebyśmy dla dzikiego Hottentota tym samym oddychali uczuciem, które się bratu rodzonemu należy? Ah! ty brzydkie straszydło! ty iakiś przed Lechowy Sarmato, przydałem w ciężkiey serca goryczy, ty nie iesteś naszéy daty Filozof! Ciebie nie dosięgł naymnieyszy promyk tegoczesney Oświaty! Przez ciebie odzywa się nie instynkt natury, nie głos ludzkości, lecz duch Wandalskiego brutalstwa. I ieszcze śmiesz grać rolęmędrca! i ieszcze nie wstydzisz się aspirować do honoru twego wieku polityka! to albo raptus przesilonego rozumu, albo sekret moralnego ziawiska... W taki entuzyazm zapędziły mię pierwsze momenta, nadspodzianym przeciw Ludowi Izraelskiemu Adjutanta dekretem zrewoltowanego umysłu: Ale wnet moie zachwycenie rozproszyła reflexya. Przypomniałem sobie, że z istotnych zasad politycznego dzisieyszych Filozofów systemu wypada zawsze stosowna do okoliczności, opiniów odmiana. Kiedy [str. 19] im trzeba przychlebić się Niebu, to biy zabiy na piekło; gdy zaś przeciwnie wypadnie z interessu odezwać się za piekłem, wnet z Olbrzymami szturmuią do Olympu, i gotowi wysadzić go minami. Przypatrzmy się tym ludziom, iak oni się ładnie wdzięczą do Boga Natury, Boga dobrego, słodkiego, miłosiernego, Boga napełniaiącego ziemię darów przyrodzonych skarbami, Boga przyświęcaiącego swym Niebieskim kagańcem równie złym iak i dobrym; a niechże pokaże się ten sam Bóg ile sprawiedliwy mściciel występku i wynagrodziciel cnoty w assystencyi swoich Świętych proroków, natychmiast przed nim niby diabli pierzchaiąc bluźnią i potwarzaią iego niedostępny Majestat. czemuż? bo okoliczność odmieniła interess, a odmiana interessu przetworzyła opinią. To samo tłómaczenie i onych wszystkich przwrotów, które w materyi miłości bliźniego mógłby kto bądź za ziawiska, bądź za skutkimózgów naruszonych poczytać. Nie, nie tak się maią rzeczy: Nasi Filozofowie znaią dobrze swą Logikę, i skrupulatnie pilnuią konsekwencyi. Kochaią oni bliźniego, i bardzo serdecznie, i bez wyiątku, bez granic go kochaią, gdy przyidzie burzyć despotysmy i fanatysmy wiarowe lub cywilne, dla wprowadznie na mieysce pierwszych synkretysmu czyli pobratania, tym samym zagubienia wszystkich Religiów, a na mieysce drugich Kosmopolityzmu czyli zniesienia wszystkich Rządów i Konstytucyów ludzkich. Ach! w ten czas, co to za miodopłynni ludolubcy! co za gorliwi! Apostołowie zgody, pokoiu i iedności swych braci śmiertelników! W ten czas Muzułmana z Chrześcianinem, iak równie Świętych, na iednym wozku przesyłaią do Nieba; w ten czas naypolerowniéyszemu Europeyczykowi z dzikim Indyaninem nakształt rodzonych dzieci ściskać i całować [str. 20] siękażą. Ale niech-no która z tych tak serdecznie kochanych śmiertelników klassa oprze się, lub nie odpowie wysokim ich zamiarom, wnet w podobieństwie drapieżnych tygrysów rzucą się na nie, gotowi skruszyć, zetrzyć i zniweczyć w momencie. Tysiąc praktyk téy prawdy przedstawiła Światu iedna francuzka Rewolucyia; lecz co dotycze klasse Izraelitów, nie trzeba nam szukać żadnych zagranicznych przykładów. Pamiętne, wiem dobrze, Czytelnikowi, równie iak całéy krayowéy Publiczności, one zwięzłe i gładkomówne Apologie z zktóremi przed kilka lat na stronę Ludu Izraelskiego popisowali się nasi Polscy Mędrcowie, chcąc niby podźwignąć iego honor, i zasłonić go przeciw upowszechnionéy swych Rodakjów pogardzie. Już z łaski tych Apologistów ani puł [sic!] karata nie ważył Chrześcianin nad Żyda; iuż Rabin Synagogi, nie powiem Płebanowi, ale Biskupowi Katolickiemu równał się w ich szacunku. Lubo nie trudno było zgadnąć, że tę transcendentalną grzeczność dyktował duch Oświaty w zamiarze osłabienia religiynego fanatyzmu czyli przywiązania do Wiary, iak z téy tak z owéy strony, dla załatwienia panuiącemu filozofizmowi do serc oboiętnych przystępu; przyięli ią iednak nie bez wdzięczności Starozakonni Wyznawcy, obiecuiąc sobie coś pociesznego w przyszłości pod protekcyą tak czułych i silnych Opiekunów. Alić oto, patrzaymy do czego dzisiay przyszło tym biednym Wyznawcom, za to że nie umieli odpowiedzieć Świętemu zamiarowi swych Protektorów. Idą nieszczęśliwi! Idą do pustych stepów między wilków, sobolów i niedźwiedzi, potępieni okrutnym iednego ze swoich niedawno Apologistów i Adwokatów dekretem, na wieczne z polskich kraiów wygnanie!!! Ah! Jaśnie waleczny [str. 21] Adjutancie, przypomniy sobie przecię, że iesteś Filozofem! Weyrzyi w ksęgę praw brata wolnego i równego Człowieka, a przymierz twóy Wandalski Ordynans do iéy filantropicznych przeisów, czy nie musiszże powstydzić się za tak twardą nieczułość? Bydź może wreszcie, że ciebie bardziéy osobisty niż filozoficzny interess powiódł do téy barbarzyńskiéy decyzyi. Mogło się n. p. zdarzyć, (iak dosyć gęsta praktyka między dzisiéyszemi Mędrcami), iż zbankrutowała kieszeń, a podług utartego przysłowia: Kiedy bieda, to do Żyda... Żyd nie chciał dać na pamięć... i ztąd zemsta na wszystkich... Jeżeli tak? Oh móy ty drogi Łaskawco! ia Rabi Moses Ben-Abraham zaręczam na poczciwość, odmień twóy dekret, weźmiesz dobre rebochem. Już dotknąłem sekretnych pobudek, które rewoltuią serce dzisieyszych Oświecicieli czyli Budowników nowego świata przeciw Starozakonnemu Ludowi. Jeżeli kto wątpi o ich rzeczywistości, niech zgłębi sens własnego Proiektantów wyznania. Żydzi (mówi Generał, i powtarza Adjutant) składaią po całym Świecie Naród oddzielny; rządzeni prawami, które, iak powiadaią, maią od samego Boga nadane; poddaiący się tylko powierzchownie Władzy tych kraiów gdzie mieszkaią, zachowali po wszystkie wieki tego samego Żydowskiego ducha, i stawiaią nieprzełamane trudności każdemu Rządowi, któryby znich chciał zrobić co innego iak Żydów. Otóż pretensye! Zedrzyimy maskę, a doyrzemy istotnego ich sensu. Bardzobyśmy zkrzywdzili naszych Polityków, gdybyśmy sądzić chcieli, iż zarzucaiąc Żydom tworzenie iednego oddzielnego w całym Świecie Narodu, biorą tę iedność co do Cywilnych względów. [str. 22] W takowym razie musielibyśmy poczytać tych Ichmościów za ciemnych idyotów, albo formalnych kłamców; bo widzi kto ma oczy, że Żyd rodzony w Polszcze iest rzeczywistym Polakiem, równie iak w Niemczech Niemcem, we Włoszech Włochem, we Francyi Francuzem. Jeżeli zaś rzeczona iedność i oddzielność narodowości ma należyć do religiynych związków, i ściągać potępienie na Żydów, tedy pod ciosem dzisieyszych Mędrców, razem z Żydowską Wiara Chrześciańska upadnie. Chrześcianie podobnie, i ieszcze bardziéy niż Żydzi, rozciągaiąc się po wszystkich Europeyskich, Azyatyckich, Afrykańskich i Amerykańskich krainach, wszak równie iak ci łączą się w ieden węzeł wiarowy, i w skutku tego węzła formuią oddzielną massę Ludu, różną od inszych całego Świata Ludów, czyli ieden Kościół Boga troistego w Osobach, Wyznawców Ewangelii, i Obserwantów przykazań Nowego Testamentu: Skoro więc na iednych ma padać potępienie w Trybunale naszych Polskich Polityków, gdzież znaleźć Adwokata, któryby dla drugich wyżebrał miłosierdzie? Podobno w tym nadzieia, że też i PP. Sędziowie piszą się Chrzecianami? Ale czczość téy nadziei wyiaśnia bezpośrednie następuiący punkt uroionéy do Narodu Żydowskiego Pretensyi: rządzeni prawami, które, iak powiadaią, maią od samego Boga nadane; tak piszą ich prześladowcy; proszę otaxować wyrazy. Słówka nawiasowe, iak powiadaią, czy maią, albo mieć mogą naymniéyszy związek z Chrześciańskim ięzykiem? Są one niby ukrytym, lecz nazbyt przezroczystym bluźnierstwem Boskiego Obiawienia, aby nie doyrzeć w nich ducha zatrutego dzisiéyszą Deistowską dogmatyką. Chrześcian uznaiąc Boga Moyżeszowego za Współistotnego Boga swoiego [str. 23] Testamentu, iednaką Wiarą do starozakonnéy Biblii iak do Ewangelii przylega; tym samym z obowiązku Religii prawa Żydowskie trzyma za Boskie Prawa, nie na relacyi Żydów, lecz na powadze Boskiego Obiawienia oparty. Trzeci punkt pretenzyi niewiem iakby przykliić do zdrowego rozsądku. Żydzi podlegaią tylko powierzchnie Władzy tych kraiów gdzie mieszkaią: A czegóż więcéy trzeba? Albo czégo więcéy może Zwierzchność ludzka po rozumnemu wyciągać z poddanego? Sam tylko Stwórca mocen zaglądać w serca, i ma wyłączne prawo rozsądzać wewnętrzne ich uczucia; ludzka Jurysdykcya znatury swoiéy hlubi [sic!] się do powierzchnych czynów, stosownie do onego Teologów i Prawników Chrześciańskich przysłowia: Ecclesia de internis non judicat. Bardzo śmiesznym pokazałby się Rząd, gdyby do praw o podatkach, cłach, rekwizycyach łączył warunek, aby dawano ie z ochotą bez groźby i przynuki: ieszcze śmiesznieyszy Polityk, kiedy takiego cheroizmu [sic!] śmie z Żydów przeciążonych haraczami wymagać. Niechay pierw obrachuie listę swych braci Patryotów, którzyby nie mtuczli, gdy Rząd pod Exekucyą, choć proporcyonalną nałoży na nich taxę. Że nakoniec iednego po wszystkie wieki Żydowskiego ducha trzymaią się Ozraelscy Synowie, ani do tych czas żadnéy sile światowéy dali się przerobić na nie-Żydów, ta ich niezgięta w Religii Oyców stateczność, iak z iednéy strony w oczach rozumu zasługuie pochwałę, tak zdrugiéy otwarcie zawstydza i potępia wszyctkich dzisieyszych bałamutów czyli Filofów odstępców Chrześciańskich, niestatek. Znać, że charakter ich dusz musi bydź bardzo podły, kiedy w nich nikczemny interes namiętności więcéy dokazał przeciw [str. 24] Bogu Ewangelicznemu, niż w Żydowskich przeciw Moyżeszowemu naysroższe prześladowania przez tyle wieków mogły sprawić do tych czas. Ale nie dosyć mieli przewrotni politycy na sofistycznych swoiéy przeciw Ludowi Izraelskiemu nienawiści pretextach. Udała się ich niepolityczna, iż tak rzekę, zażartość aż do nayczarnieyszéy kalumnii, chcąc ten Lud bogoboyny w publicznéy polskiego Chrześciaństwa opinii na swych rodzonych braci Massonów, Illuminatów, Jakobinów przestroić. Kładę text téy złośliwéy potwarzy: Zależąc od Naczelników nikomu nieznanych, uszykowani w Zależąc od naczelników nieznanych, uszykowani w porządne korporacye, miewaiący tayne schadzki, prowadzeni ręką niewidzialną, wszystko poświęcaiąc dla interesów Żydowstwa; nieprzywiązani do żadnego kraiu, niemaiący Oyczyzny i nieznaiący, co iest iey obrona, żydzi byli zawsze niebezpiecznemi we względzie politycznym i pierwsi przed nieprzyiacielem do korzystania z nieszczęść kraiowych. Ktożkolwiek ma ludzkich rzeczy wiadomość, kto czytał dzieie swego wieku, kto rozpatrzył się w Historyi bractw taiemniczych Manesa i Weishaupta, kto przeyrzał Konstytucye, akta, regestra, korrespondencye ich nayprzewielebniéyszych, przewielebnych i wielebnych professów, możeli bydź dośyć ciemnym, aby nie doyrzał w osnowie słów przytoczonych żywemi kolorami malowanego obrazu tych sławnych ludzkiego pokolenia zdrayców? Ah! czarne duchy! i do takiéyże bezczelności mogła was doprowadzić wściekła przeciw Ludowi niewinnemu zawziętość, że nań własne wasze całemu Światu znane kryminały wkładacie! A kogóż to inszego mogą znaczyć owi nikomu nie znani naczelnicy, których tu chcecie pokryć Płaszczykiem Ży-[str. 25]dowskiego imienia, ieżeli nie waszych Mistrzów, Hersztów, Dowódców w podziemnych lochach układaiących, i wrównie niedostępnych ciemnościach rozwiiaiących swoie zdradzieckie plany? która to uporządkowana i niewidzialna ręka prowadzona korporacya odbywa tayne schadzki, ieżeli nie wasza w lożowych utaiona zagrzebiach, i pieczęcią poprzysiężonego sekretu zatwierdzaiąca taiemnice swoich buntowniczych zamiarów? która to anti-cywilna banda wszystko poświęcaiąca swym interessom nieprzywiązuie się do żadnego kraiu, nie ma Oyczyzny i nie zna co znaczy iéy obrona, ieżeli nie wasza szumni Kosmopolitowie, Obywatele całego ziemiowodnego okręgu? wy sami poświęcacie wszystkie siły talentu; wy gotowiście odważyć nie tylko wszystkie prywatne poczciwych współrodaków maiątki, ale też i skarbu publicznego zapasy na dopięcie waszego głównego interessu, którym iest reforma czyli nowa organizacya ludzkiego rodu oczyszczonego z przesądów, wsparta na świątych równości i wolności zasadach. Wy zatym niemacie, lecz szukacie Oyczyzny; wy nie wiążecie serca do żadnego szczególnego Kraiu, ale o wszystkie zaradzacie; wy nie myślicie o Obronie, ale o zrewoltowaniu i przekształceniu waszych braci Rodaków. Ani mi prawcie iakobym wielomówstwem narabiał [sic!]; bo oprócz tego, ze maiąc przed oczami wasz Kodex, wyczytuię w nim ducha; oprócz że wasi penegirystowie, mówcy lożowi, i Jakubińscy krzykacze daleko więcéy wygadali przed Światem, same dzieie świeżo-pamiętnéy rewolucyi, która z centralnego punktu waszéy podziemnéy fakcyi w podobieństweie Wolkana, nie tylko na Europę, ale na wszystkie części Świata wyrzygnęła swe lawy; te mówię okropne dzieie są niewzruszonym i nigdy niezatar[str. 26]tym świadectwem waszych zdrayczych zapędów. One pokazuią coście zrobili, ona wyiaśniaią na coście się uwzięli, czego myślicie dokać [sic!] zaufani w potędze waszych zgraiów lożowych. Przestańcież więc zarzucać Żydom, iakoby w politycznym względzie byli niebezpiecznemi dla Chrześciańskich Narodów, bo wy we wszystkich względach głównych całego pokolenia ludzkiego nieprzyiaciół znaczycie. Chcecie temu pokoleniu wydrzeć Religią, chcecie przekształcić iego moralność, chcecie zniweczyć cywilne KOnstytucye, chcecie obalić Rządy, chcecie, słowem, ludzi na bydlęta przetworzyć. – Żeby się aż do litery na was samych odbiły rzucona przez was na Zakon Izraelski potwarzy, ieszcze i tego nie przemilczę: że wy iesteście naypierwsi do korzystania z nieszczęść które ściągaią na Oyczyznę wasze taiemnicze kabały. Wy na tren czas przybrawszy minę ognistych patryotów i wystapiwszy na czoło, robicie się Maratami, Robiespierrami, Dantonami, Karrierami, chcę mówić despotami, ciemiężycielami, krwawożercami biednych Rodaków nieodpowiadaiących interessom waszéy piekielnéy fakcyi. Wy pod hasłem ratunku Oyzcyzny, a w rzeczy saméy dla napchania własnych kieszeni, rabuiecie maiętnych. Wy pod pretextem karmienia zdrayców, a w istocie dla wprowadzenia równości morduiecie magnatów. Wy pod kolorami ścigania fanatyzmu, a w szczeréy prawdzie dla wytępienia Religii, gnębicie Duchowieństwo, odzieracie Ołtarze i pustoszycie Kościoły. Z tegp wszystkiego iakiż wypadnie wniosek? Oto, ieżeli Żydzi w skutek waszego proiektu maią bydź deportowani na granice Tartaryi, tedy was cały Świat dobrze myślących ludzi powinien wygnać aż za ziemskie bieguny. [str. 27] Ty Boże Izraela! Boże Sprawiedliwy Oddawco! zemściéy się krzywdy twych Wiernych, i razem twoiéy własnéy zniewagi nad tym bezbożniczym plemieniem! Niedosyć maią zuchwali świętokradcy, że dla upoważnienia w oczach światowych swych piekielnych taiemnic, w twoie Nayświętsze i naystraszliwsze Imię JEHOWAH przybrali swoiego Deistowskiego bałwana, ieszcze i całą ohydę abrodni którą za poduszczeniem tegoż bałwana, dopełniaią w sekrecie swych iaskiniów, chcą przelać na twych wyznawców i czcicielów! Zarzucaią nam nieznanych Naczelników: a wszakże ty sam Stwórco iesteś Naczelnikiem naszym, którego oni bluźnią Święty i cudowny Testament, zowiąc go głowy ludzkiéy wymysłem! Wmawiaią nam sekretne schadzki: prawdziwe głuchy! kiedy nie słyszą, że na tych schadzkach całym gardłem wołamy do Ciebie o miłosierdzie i wybawienie nas z mocy podobnych im prześladowców. Gadaią, że prowadzeni iakąsić niewidzialną ręką wszystko poświęcamy dla naszych interessów: brzydkie ślepaki! kiedy nie mogą doyrzeć twego Wszechmocnego ramienia, które z iednéy strony iuż tyle wieków tak otwarcie chłoszcząc nasze przestępstwa , trzyma nas zdrugiéy nieporuszonemi w Religii Oyców, i dokazuie iż z téy Religii poświęcamy wszystkie ziemskie korzyści, iakiebyśmy łatwo uzyskali z odstępstwa. Dla ciebie więc prześladuią twóy Lud, Ciebie w nim prześladuią Boże Zastępów! upomniéy się za siebie... Wiem, że mi nie zgani Cnotliwy Chrześcianin takiego uniesienia, bo widzi, słyszy, doświadcza iż iego Bóg Ewangeliczny ze strony tych niedowiarków podobne wswoich wiernych Czcicielach krzywdy z niewago odnosi. Wyznawaią ci obłudnicy Chrystusa, i nawet go Bogiem tytułuiąc czasami, sa-[str. 28]dzaią obok swego ślepego, głuchego, niemego filozofskiego bałwana, nakształt Arki Testamentu obok Filistyńskiego Dagona: Ale iego Obiawienia nazywaią baykami, iego Obrządki zabobonami, iego Ministrów i prostowiernych Religiantów podobnie iak nas uciskaią i gnębią, prześladuią pod imieniem fanatyków, bigotów i ciemnych zagorzalców. U nich prawdziwy Chrześcianin nie może bydź nigdy dobrym Patryotą, bo zamyślony o Niebieskiéy Oyczyznie; nie może bydź determinowanym Rycerzem, bo przez obawę piekła chroni się nagłéy śmierci; nie może piastować żadnego publicznego znaczenia, boby ie przez Ewangeliczną pokorę i prostotę upodlił. Trzeba więc równie w Chrześcianinie iak w Żydzie przeformować Charakter, zrobić go bratem Naturalistą, żeby się kwalifikował na Człowieka do rzeczy... Rozbierzmy dalesze Proiektantów do Ludu Żydowskiego pretensye. Żydzi polscy (mówi Generał karta 33.) dependuią od Naywyższego Naczelnika rezyduiącego w Azyi zwanego Xiążęciem niewoli, któremu bądź polityka, bądź prawo przepisało żeby bezprzestannie woieżował po Świecie. Choćbyśmy przypuścili tę powieść, nie wiele na niéy zyskałby nasz Bochatyr [sic!]. Odpowiedzielibyśmy krótko, że też i całego Świata Katolicy dependuią od iednego Naywyższego Biskupa rezyduiącego we Włoszech; przecież im tego nikt rozumny nie zgani. Niechay nam kto dowiedzie, że mamy zkim zagranicznym podobne anty-religiyne lub anti-cywilne związki iak Bracia Budownicy Nowego Świata z Naywyższym Mistrzem i Areopagiem swoiéy podziemnéy fakcyi, dopiero nas zagadnął. Tém czasem, daruie P. Generał, gdy igo relacyą poczytam za baieczną. Nie mamy autentycznieyszéy [str. 29] wiadomości o Azyatyckim Xiążęciu Żydowskiéy niewoli, iak z ręki Rabi Beniamina Tudelensa, który w XII. wieku zwiedziwszy wschodnie kraye, taki o stanie swoich tamecznych braci podaie nam Pamiętnik: „W Mieście nazwanym Bagdat (Nowy Babylon) mieszkaią około 1000. Żydów... Zacniéyszym nade wszytskich iest Daniel Syn Hhasdai, który od Dawida pochodzi. tego mianuią Żydzi Pan nasz i Głowa niewoli. Nawet Izmaelitowie (Mahumetani) zowią go Sidna Ben-Dawid, to iest Pan nasz Syn Dawidów, i używa wielkiéy powagi nad zgromadzeniami (Synagogami) Izraelitów podległych panowaniu Amir-Almonim Izmaelskiego Kalify. Ten Kalifa rozrządził dekretem zatwierdzonym swą pieczęcią, żeby i Izmaelskie ludy, ile ich znayduie się wgranicach iego Państwa, powstały z uszanowaniem przez pomienionym Naczelnikiem niewoli, i pod karą 100 plag onego pozdrawiały. Gdy iedzie Sidna Ben-Dawid składać homagium Kalifie, otoczony świtą swéy Izraelskiéy kawaleryi, poprzedza woźny wołaiąc temi Słowy: Gotuycie drogę Panu Synowi Dawidowemu iak przynależy... Ma ten Xiążę niewoli publiczne Domy, Ogrody i Sady w Babylonie, ma przytym dosyć Folwarków które po Antcessorach dziedziczy. Ma nadto swoie sklepy handlowe i z Jarmarków bierze roczne daniny”. Niechże wyciśnie ze słów tego Pamiętnika Czytelnik, iż pomieniony Xiążę Izraelski niewoli zarządzaiący Synagogami podległemi panowaniu Amir-Almonim Mozułmańskiego Kalify rozciąga swą Jurysdykcą do Polski, i do niéy odprawuie woiaże, tedy albo zawierzy [str. 30] neszego Generała relacyi, albo mu poradzi, żeby dla przekonania Publiczności o prawdzie kazał swemu Pułkowi tego bezpaszportowego Woiażera aesztować w granicach. Na téy saméy karcie dokłada pochwalony Bohatyr, że Polscy Rabinowie wymuszaią klątwami zwanemi Nidui, Cherem, Chamatha, ze swoich [str. 31] wiernych składali, które wciągnąwszy do generalnéy Kassy, sukkursuią niemi w nagłéy potrzebie to Litewskich, to Poznańskich, to Warszawskich, swych braci, i od nich wzaiemny w podobnym razie odbieraią ratunek. Sposób zaś wymuszania iest taki: Nakazuią Post, w skutku którego gdy każdemu Gospodarzowi dzienny wydatek stołowy pozostaie w kieszeni, winien go poświęcić na Jałmużnę. [str. 32] Ten krok Polskich Rabinów, iak w religiynym tak równie i w politycznym względzie zdaie się zasługiwać pochwałę. Religia więcéy niżeli ze Synagogi, bo z królestwa Niebieskiego wyklina one kamienne serca, których widok nędzy bliźniego nie miękczy do litości; a polityka Rządowa nie tylko na podźwignienie upadłéy gminy, ale też na budowanie honorowych pomników to Kopernikom, [str. 33] to Kościuszkom i t. d. po całym kraiu upoważniaiąca kolekty: co większa nawet i na lożowe kontrybucye wielebnych Jakobinów wyprowadzaiących miliony za granicę ku poparcie interessów swéy Sekty, patrzaiąca przez szpary; ta mówię Polityka miałażby za złe poczytać Żydom, gdy z uymą własnéy gębie ratuią w niedostatku swoich braci kraiowych, iakiemi byli do tych czas wraz z Litewskiemi i Warszawskiemi Poznańscy, ile odbieraiący od nich w podobnych wydarzeniach wzaiemność? Jeszcze obadwa Proiektanci krzyczą na Polskich Żydów, że wbrew Konstytucyom kraiowym tyle razy iuż ponawianych na Seymach, bawiąc się szynkiem mianowicie gorzałki, rozpaiaiąc pospólstwo, niszcząc ie, i w nim degraduią moralność. Gdyby ci ichmościowie chcieli bydź sprawiedliwemi Sędziemi, należałoby im pierwey rozpatrzyć się w terminach rzeczonych Konstytucyów, a wyczytaliby, że nie do Żydów szynkuiących, ale do właścicieli szynkowniów adresowali ie kraiowi Prawodawcy. Nie wiem iakim sumieniem mógłby Generał albo iego Adjutant winować ubogiego żołdata, za to, że Podofficer użył go do zakazanéy sobie wyższym Ordynansem czynności. Prawie podobna niesprawiedliwość srożyć się przeciw Żydom, że na złość kraiowym Prawom dzierżawią Propinacye, i chcieć za to przetwarzać w nich charakter, albo ich wyganiać do Tartaryi, kiedy się te prawa do Dziedziców i Zarządzicieli mieyscowych bezpośrednio ściągaią. Niech odpowieda Właściciel lub Posessor, Szlachcic albo Mieszczanin czemu gwałcą dawne Urządzenia Seymowe, nie tylko przypuszczaiąc, ale wzywaiąc i namawiaiąc Żyda do wyszynku swych trunków, a wykaże się sekret ich bezsumiennéy chciwości i zdzierczego łakomstwa. – Chrze-[str. 34]ścianin nie podeymuie się téy usługi bezpłatnie, bo przy swoim sposobie życia musi umrzeć z głodu. Przeciwnie Żyd ubogi przyuczony do naywyższéy skromności, i nieledwo wiatrem żyiący, iak poświadcza Generał (toujours sobres vivant de rien), maiący przytym wrodzony talent do handlowych obrotów, kontentuiący się choć groszowym procentem, byle przychodził często; ten mówię taki Żyd ułudzony stosowną posadą do swoich zarobkowych widoków, nie tylko odtępuie właścicielowi trunków rocznego myta, które szynkarz Chrześcianin w nadgrodę [sic!] swoich usług pobierał, ale też rezykuiąc [sic!] biedny swóy kapitalik w nadzieię imaginarnyinych z przyszłeho Handlu zysków, kładzie summe iaka mogło wytargować z niego lichwiarskie właściciela sumienie, i kupuie za nię kontrakt patentuiący go na Pańskiego Austernika, Gościnnego albo Karczmarza. Tu nowy Karczmarz rozwiązawszy kilka złotych pozostałych w kieszeni, częścią na chleb dla siebie i familii, częścia na artykułu konsumpcyine mogące póyść za wyższy grosz w szynkowni, bądź dla mieyscowych, bądź dla podróżnych gości; udaie się daléy do przekupnia skurek [sic!], zaczyna handlować ślepemi i kulawemi szkapami, aż wreszcie, i rzeźnikiem zostaie. Jakążkolwiek z tych i podobnych pomysłów ciągnie dla siebie korzyść, przekonywa go iednak kalkulacya, iż nie dokaże sztuki, aby się i wyżywił i zebrał summę, którą utopił w kassie swego pana łakomcy. Cóż więc robi? Chwyta się oszukańskich sposobów: Jednym fałszuie trunki, drugim leie na wiarę, inszych za gotowe wiktuały, kasze, mąki, grochy, iaia, kury, gęsi, masła, sery i t. d. grzecznie i ochotnie częstuie. Ale piiącym na borg przypisuie drugie tyle na ścianie, tym zaś [str 35] którzy płacą w artykułach żywności, iakiemy bywaią pospolicie kobiety, rachuie za grosz, co warto trzy lub cztery, i tak niszcząc lud wieyski (łatwością nabycia trunku wciągniony do nałogu piiaństwa), stawia się nakoniec w możności złożenia iego Panu wydzierczego podatku. Ani nawet poczyta sobie za skrupuł takich dróg oszukaństwa; bo czuiąc z iednéy strony, że go zdarł Pan łakomiec, a widząc z drugiéy, że zniszczony chłopek poydzie z miechem do Dworu, bierze w swoiéy perswazyi chłopską stodołę iakby za pański szpiklerz. Nie Żydów więc, ale ich bezsumiennych zdzierców winni ścigać politycy, chcąc zaradzić o losie biednéy klassy wieśniaków gubiącéy się trunkami. Gdyby Chrzecianinowi z równemi warunkami narzucono szynkownią, pewno przy swoim kosztowniéyszym życiu, a mniéyszym obrocie daleko gorzéy nad Żyda zszargałby sumienie chcąc uniknąć bankructwa. Podobna odpowiedź usprawiedliwi Żydów przeciw zarzutom Proiektantów, że chciawi na pieniądze, i odpychaią Chrześcian od handlowych zarobków. Mówiąc po rzetelnemu, Żydowska za pieniądze chciwość rodzi się z chciwości Chrześciańskiéy wytężonéy na dzielenie się ich pieniężnemi zyskami. Ani tu podobieństwo do repliki, gdy iasna oczywistość skazuie, że im większemi podatkami iak ze strony Rządu tak ze strony gruntowych Właścicieli obarczeni są Żydzi, tym większéy naturalnie ku zgromadzeniu grosza muszą chwytać się troskliwości. Ta uciążliwa kondycya ponieważ nie wiąże Chrześcianina, idzie zatym iż go Żyd w zabiegach zarobkowych wyściga. Ile że ten Żyd wyższość swego zarobku winien po wielkiéy części, iak się iuż namieniło, biednemu opędzaniu życia, którego nieznosiłby Chrześcianin. [str. 36] Lecz co za Żydzi, polubiwszy próżniactwo, nie chcą udać się do rolnictwa? pytaią bardzo ciekawie Generał z Adjutantem. Niechayże będą grzeczni z cierpliwością posłuchać odpowiedzi. Zarzucać Ludowi Żydowskiemu gust próżniackiego życia, iest to albo nieznać go z bliska, albo kłamać w brew przekonaniu. Kto sobie życzy o pracowitości Izraelity przeświadczyć się naocznie, niech się przypatrzy siedzącemu na rzemieślniczym warsztacie, a uzna, że trzeba daleko szukać Chrześcianina któryby mu wyrównał w cierpliwości. Jeżeli zaś kupieckie i handlarskie zabiegi, któremi bardziéy głowa i nogi niżeli ręce zaięte, maią znaczyć próżniactwo, cale nie poymuię, iakby się sami Proiektanci wraz ze wszystkiemi wyższych klas ziemianami mogli wybiegać od zarzutu. Tem czasem, odpowiedaiąc wprost na zagadkę Ichmościów dotyczącą rolnictwo: supponuię nayprzód, że nie będą dosyć bezrosądnemi [sic!], aby Żydów sztukami, rzemiosłami lub kupiectwem zaiętych chcieli osadzać na pustkowiach i zaprzęgać do pługa; bo przez to skrzywdziliby Publiczność i Skarbowy interess. Idzie zatym, że między same tylko ubogie i bezfunduszowe familie trzebaby dzielić grunta, mniéysza o to: Ale zkąd budowle? zkąd sprzężaie? zkąd rolnicze narzędzia? zkąd zasiewy? zkąd życia przedżniwowego zapasy? zaradził otym wszystkim dla swoich niemieckich kolonistów Rząd Pruski; niech nasi Politycy podobną zapomożkę ofiaruią dla Żydów, ręczę, że ich z łatwością użyią do rolnictwa. Ale ci Panowie możeby ich chcieli użyć do dwoich zacięgów, tłuków, darmochów, i pólskim obycziem poganiać przy robocie batami. Ah! na taki warunek nigdy nieprzystanie Izraelita, bo on dobrze pamiętny, że iego [str. 37] niegdy Oycowie przed podobnemi traktamentami spośród ciemnéy nocy uciekali z Egyptu... Wspomniawszy nareszcie zacny Generał w swym francuzkim Pisemku parę przykładów, (ieden pod Zygmuntem I. drugi pod Michałem Wiśniowieckim) zdrayczego polskich Żydów z Rządem Tureckim porozumienia, i obrachowawszy dzisieysze ich rozplemienie, bardzo się lęka, żeby w czasie, gdy liczba Żydowskiéy ludności w tróynasób przeniesie Chrześciańską nie przetworzyła się szlachetna i cnotliwa Polska w Idumeyską kraine (kart: 39), i od tych słów rozpoczyna swóy proiekt dążący do przeistoczenia charakteru dusz Izraelskich, o którem powiedziało się wyżéy. Co do wyminienionych przykładów Żydowskiego z Turkami przecie Rządowi kraiowemu spiknienia, te nazbyt lakonicznie dotknięte, aby ie rozsądny Czytelnik mógł poszczycić kredytem. Niby to Zygmunt I. miał o tym przedmiocie natrącić w liście do Piotra Kmity… przecięż ani Kmita ani Choiński obadwa polscy Kanclerze nie zostawili w swych Pamiętnikach żadnego o nim dostatecznego dowodu, iak sam Autor wyznaie. Tyle tylko mieli przebąknąć do któregoś przerzeczeni Kanclerze, że Żydzi bronili się lepi pieniędzmi niż piórem (ils disent seulement qu’ils se sont mieux defendus avec léur argent qu’avec leur plume). Ale iakiż ztąd wniosek? Więc albo Kanclerze, albo sam Panuiący Monarcha dali się adraycom swéy Oyczyzny przekupić do sekretu, zamiast zpublikować, osądzić i ukarać ich zbrodnią? Niech taka wiara, stosownie do łacińskiego przysłowia, zostanie przy szanownym Autorze. Nie lepiéy oparta relacya drugiego przykładu, który się miał pod panowaniem Wiśniowieckiego wy-[str. 38]darzyć. Cały fundament z iakiegoś Listu datowanego 18. Kwietnia r. 1672. przez Szumowskiego Koniuszego Koronnego; lecz adresowanego niewiada do kąd ani do kogo… gdzie bardzo żali się na Żydów w téy materyi. (Lettres remplies de plaintes à ce sujet). Czemuż to znowu ten zacny Pisarz przepomniał dotknąć sposobu i szczegółów napomkniętego przez siebie Żydowskiego zdradziectwa? Czemu takich kryminalistów nie zaskarżył przed Królem i Narodem? Czemu ani o Processie, ani o Dekrecie w téy sprawie puł [sic!] słówka nie wspomina Historya? Podobno i tego Jegomości zparaliżowało Żydowskie złoto? więc nie warcien iest wiary; więc listowne iego świadectwo niech póydzie między bayki. Dziwowałbym się naszemu Genarałowi, iż śmiał z tak bezzasadnym, pomimo swoię wielkość, zarzutem przeciw ydom wyieżdżać, gdybym nie wiedział z praktyki, że u dzisieyszych Filozofów prawie powszechna moda na powietrzu opierać swoie budowy. Większe wrażenie mógłby w kim sprawić iego patryotyczny alarm, zasadzony z iednéy strony na aktualnéy Narodu Polsko-Żydowskiego ludności, a z drugiéy ba rachubie przyszłych tego Narodu tak płodnych pokoleń. Mówiąc po rzetelnemu ma za sobą polityka naszego Generała właśnie te same racye stanu, które niegdyś Króla Egypskiego Faraona i iego Ministrów potężnie uderzyły w głowę. Bacząc ten przezorny Monarcha Lud Izraelski znacznie rozplemiony w swych kraiach, zaczął oglądać się na przyszłość, i przeięty boiaźnią żeby snać ten Lud wędrowny rozmnożywszy się z czasem z zagranicznym nieprzyiacielem dla wyłamania się z posłuszeństwa kraiowemu Rządowi; zwołuie Radę, z któréy deliberacyów [str. 39] wypada, aby przez uciśnienie Żydów zapobiedz dalszemu ich rozkrzewieniu. Uciskaią więc, dręczą, morduią, biedny Naród, trocha gorzéy niż dzisiay, bo nie pieniężnemi rekwizycyami, lecz niewolniczą pracą połączoną z batami. Ale gdy na złość tyrańskiéy zawziętości, poczęło Niebo ieszcze bardziéy niż przedtym rozmnażać Izraelską Familią, udał się Farao do inszego sposobu. Rozkazał babom Egypskim Akuszerkom, żeby każdemu dziecięciu Żydowskiemu płci męskiéy w momencie narodzenia odbierały życie. Gdyby ten Król Despota był dożył naszych edukowanych czasów, pewno, zamiast swoiego barbarzyńskiego sposobu, chwyciłby się proiektu Generała, który, choć dosyć twardą, daleko iednak gładszą drogą do tegoż zmierzaiąc celu, stanowi, żeby żadna Żydówka przed 17. nie ważyli się w Małżeńskie wchodzić związki (kart. 44) Wątpić nie można, iż za odmianą tego proiektu w prawo, odtrąciłby się nie ieden tysiąc z corocznie wzrastaiącéy Polskich Żydów ludności. Życzyłbym iednak Proiektantowi zapytać się rozumu, czyli Polityka zapobiegaiąca dla swych widoków rozplemieniu ludzkiego pokolenia, nie stawa w sprzeczności z prawem Boga Natury? Tak zdaie się przemawaić w rażone przez tegoż Boga duszy rozumnéy czucie; a Bóg obiawienia otwarciéy tłomaczy się w tym względzie, kiedy w księdze Rodzaie formalnie zapowiada: Rośniycie, i rozmnażaycie się, i napełniaycie Ziemię. Jeżeli P. Generał, ile Filozof, nie chce znać Biblii za słowo Boże, niechće iéy przynaymniéy zawierzy iako naypierwszéy i naydawnieyszéy w świecie historyi, a naczyta się do drzączki, iak okropnemi plagami karało Niebo u-[str. 40]porczywą Faraona na zredukowanie ludności familii Izraelskiéy, zawziętość. Zresztą, miałby sobie wyperswadować Bochatyr Patryota niepotrzebną boiaźń o odmianę imienia swéy Oyczyzny w przypadku przewagi polsko-Żydowskiego plemienia; bo lubo nie byłoby dziś żadnym cudem na świecie, chociażby Polska, która nie dawno Pruską i Austryacką, i Francuzką Sasko-Warszawską ziemią bywała, nabyła kiedyś Iduméyskiéy nazwiska, z tym wszystkim przynaymniéy ze strony Żydów nie zabiera się na to, gdyż oni do Palestyny ziemi swoich Oyców wzdychaiąc, wierzą statecznie, że ią kiedyż tedyż, prędzéy lub późniéy odzyskaią. Tak iest, wierzemy, i oświadczamy całemu Światu, ze przyidzie czas kiedy nas biednych wygnańców, i rozproszonych tułaczów wydźwignie Bóg Izraelski z dzisieyszéy opłakanéy niewoli. To żywe zaufanie wmawiaią w nas przykłady, wmawia i szczególniéysza nad nami tegoż boga Opieka. Już kilkakrotnie ściągały grzechy przestępnych Oyców naszych podobną zemstę Niebios na swoie pokolenia; a przecię zawsze kończyła się ta zemsta, zawsze Hebrayczykowie ucierpiawszy w stosunku przewinienia, wracali do possesyi Oyczyzny, Praw, Przywileiów i dawnego znaczenia: za cóż więc mieliby [str. 41] dziś rozpaczać? Prawda, iż aktualna niewola daleko dłuższa niżeli wszystkie przeszłe w iednę summe zebrane; ale to tylko iest skazówką, że też i zbrodnia która ią z ręki Bożéy ściągnęła, musiała summę dawnych kryminałów przewyższyć. Ztém wszystkim przyznamy bez zatargi, któżkolwiek na doczesne wypadki okiem religiynym pogląda, że obok dzisiéyszéy tak przedłużonéy Boga Izraelskiego nad swoim Ludem zemsty, wykazuie się przedziwna i niezgłębiona nad iego losem Naywyższéy Opatrzności Opieka. Stańcie tu Filozofowie wieku, stańcie wy szumni Mędrcowie i Mistrzowie Deistowskiéy Oświaty, którzy wszystkie nadzwyczayne przypadki przypisuiąc Naturze i ślepéy fatalności igrzyskom, nie znacie żadnego Cudu fizycznego pod słońcem; stańcie i wytłomaczcie mi z źródeł waszego naturalnego rozumu iedno szczegolne porządku moralnego ziawisko. Wytłomaczcie mówię, co to za sekret, że Naród Izraelski po tylu wiekach istnienia, przy swoich pierwotnych prawach, zwyczaiach, Obserwach i Nabożeństwie stoi niewzruszony do dziś dnia; kiedy przeciwnie wszystkie, ile przed nim i po nim Ludów wymienia nam Historya, odstąpiwszy sposobu myślenia i życia swych NAddziadów, znikły, aginęły, zniweczały, nie zostawiły po sobie śladu przeszłéy bytności, ani umielibyśmy nazwać ich po imieniu, gdybyśmy sie uczyli się czytać? Puśćmy starch Egypcyan, Fenicyiczyków, Mezopotamczyków, Chananéyczyków, Jebuzéyczyków, Hetéyczyków, Ferezéyczyków, Filistynów, Iduméyczyków i t. d. niech data ostatecznego rozproszenia rzeczonego Narodu będzie Epoką rozpoczynaiącą listę obok niego istniących, a przecię dzisiéyszemu Światu cale nieznanych Lu-[str. 42]dów. Zapytamy więc naszych Mędrców, gdzie podzieli się Rzymscy Poganie? gdzie one sławne Gothów, Ostroghotów, Wissygothów, Wandalów, Alanów, Jadzwingów, i tym podobne niezliczone rodziny, których barbarzyńskie pamiątki ieszcze do tych czas niezatarte w Europie? Wszystko to czas pochłonął, wszystko zmieniły, przerobiły, przeistoczyły lata: ani ich cywilnych formów, ani religiynych zabobonów, ani moralnych dziwactw nie masz znaku na ziemi. Cóż więc za sekret, pytam powtóre, że plemię Izraelskie iedno z naystarszych, bo blisko sięgaiące potopu, po generalnéy współczesnych i następnych odmianie, same iedno tak wiernie, tak statecznie, tak niewzruszenie stoi do dziś dnia przy wszystkich dogmatycznych i obyczaynych swoich Przodków podoaniach? Jeszcze nawet i to bez podchlebstwa dołożę iż przerzeczone plemię daleko dziś stateczniéysze w Religi i dopełnianiu praw Moyżeszowego Kodexu nad swoich niegdy Oyców, którzy raz poraz cudzych Bogów i bałwochwalskich chwytali się obrządków. Nie masz na tę zagadkę w ludzkiéy głowie rozumu; musi za-[str. 43]tym nasz Filozof naturalista powtórzyć onę sławną Egypskich Czarowników piosneczkę: Tu palec Naywyższego! Ten to wszechmocny palec wyłączywszy z massy ludzkiego rodu samą iednę Izrael-[str. 44]ską familią, tak ią utwierdził, umocnił, ugruntował i tak tęgi nadał charakter, że ani ciężar wieków, ani siła rewolucyów, ani żadna potęga naygwałtowniéyszych burzów prześladowania, nędzy, [str. 45] ucisków ziemskich, nie przełamią iéy statku, gdzie chodzi o odmianę wiary, i wziętego z rąk Oycowskich zakonu. Nazywaią prawda Chrześcianie taki statek uporem zacząwszy od Epoki przyiścia swoiego Messyasza skarał Bóg Izraelskie plemię dzisiéyszą nie-[str. 46]wolą, i razem ona grubą ślepotą którą go niegdy zagrażał w pamiętnéy do Izaiasza odezwie: Zaślep serce ludu tego, a uszy iego obciąż, i oczy iego zamkniy, aby snać nie doyrzał oczami swemi, i uszami nie dosłyszał, a sercem swym nie zrozumiał, [str. 47] i nawrócił się. Ale niechby tak było (o czém nas iednak nazbyt trudno przekonać, ieżeliśmy wyrokiem Stwórcy na ślepotę skazani); tedy przynaymniéy z tego względu,że stoiąc wiernie przy iednym w istocie prawdziwym i przedwiecznym Bogu, który się obiawił Abrahamowi, Izaakowi, Jakobowi i Moyżeszowi, nie chcemy znać żadnego ani z pogańskich, ani z filozofskich bałwanów, pewno nam nimt rozumny nie zarzuci upou lub ślepoty. Zresztą, wszak wierzą i Chrześcianie, że zakon Żydowski musi trwać aż do samego schyłku Świata, gdzie wszystek Izrael, iak twierdzi ich Apostoł, będzie zbawiony to iest: ma uznać Chrześcianskiego Messyasza za swego. Idzie zatym, iż w każdym względzie nasza nieprzełamana w Religii Moyżeszowéy stateczność iest dziełem Naywyższego. A więc woiuie z Bogiem, któżkolwiek bądź po grzecznemu; bądź po tyrański; bądź po Generalsku przez odmianę charakteru, bądź po Adjutancku przez deportacyą kusi się o zgubę téy Religii. Począwszy od Faraona, o iakże wielu Monarchów i Władców Świata przegrywali tę woynę! Niechże nie będą dosyć pustemi Filozofowie dzisiéysi, żeby sobie mieli obecywać wygraną. – Ty którego ramieniem posłużyły się Nieba do zwrócenia Polakom ich politycznego istnienia, iak niegdy Cyrusowym do rozwiązania Izraelitów z kaydan Babylońskiéy niewoli! Ty Chrześciański ALEXANDRZE, który tem większe nad Pogańskiego do nieśmiertelnéy chwały u następnych pokoleń zasługuiesz tytuły, że nie na uiarzmianie, ani krwi przelewanie, lecz na same uszczęśliwienie Ludów używasz danéy sobie potęgi. Spoyrzyi ze szczytu [str. 48] twoiego Maiestatu na biedny stran Izraelskiego plemienia, a zawsztydzaiące nadzieie iego zawziętych nieprzyiaciółw, zemściéy się attentowanéy przez nich zniewagi twoiego ubłogosławionego Imienia. Schlebili sobie ci złośliwi nieprzyiaciele, że przez swe intrygi wytarguią z Twoiéy nayłagodniéyszéy Duszy zatwierdzenia tyrańskich przecie Wyznawcom wiary Moyżeszowéy proiektów. Ah! żartuiemy z ich intryg, gdy losy nasze w tak dobrych rękach złożyła litościwa Opatrzność! Tę Opatrzność wysławiać Imię ALEXANDRA uwielbiać, i o uwiecznienie drogich dni iego wołać do Nieba, to iest co myśli i serca nasze zaymuie. KONIEC 1